Redakcja Nowy Poznań
Bój o Rawicz
Południowego Wojsk Wielkopolskich, ppor. Zygmunt Wieliczka, przygotował plan, zgodnie z którym zamierzano zdobyć Łaszczyn i Dębno Polskie, przeciąć połączenia telegraficzne i kolejowe do Rawicza, zabezpieczyć atak na miasto przed ewentualną odsieczą niemiecką z Sarnowy, Bojanowa i Gierłachowa i zająć Rawicz. Szczegółami zajął się Alfons Breza, który podzielił swoje oddziały na trzy zgrupowania uderzeniowe. 260 powstańców z kompanii zakrzewskiej, jarocińskiej, Jutrosiniaków i Dubiniaków miało zaatakować Rawicz od północy. 330 powstańców z batalionu góreckiego miało uderzyć na Sarnowę, a największy oddział - 500 powstańców, wśród nich oddziały z Chojna, Golejewa, Słupi Kapitulnej, Zielonej Wsi i Koźmina miało zaatakować Dębno Polskie, Kąty i Szymanowo. Wymieniam składy tych oddziałów, dlatego, że system ochotniczych, regionalnych drużyn miał swoje istotne wady, które przyczyniały się nieraz do niepowodzeń; tak było i w tym wypadku.
Początkowo zajęto Łaszczyn, Szymanowo i dotarto do przedmieść Rawicza, tam jednak Polacy zostali odparci i zmuszeni do wycofania na pozycje wyjściowe. Za klęską tego ataku stały poważne po raz kolejny powielone te same błędy, które charakteryzowały zwłaszcza początkowy etap Powstania, a które na przykład na północy zostały już w znacznej mierze wyeliminowane: brak jednolitego dowództwa jednostek złożonych z małych, ochotniczych oddziałów przedkładających wciąż doraźne działania na własną rękę, a więc brak koordynacji i współdziałania wśród powstańców, brak dostatecznego rozpoznania sił liczniejszego przeciwnika, nadmierne rozciągnięcie zbyt szczupłych sił, brak dostatecznej ilości amunicji i wreszcie problemy z utrzymaniem dyscypliny po naszej stronie.
Jak podaje Stefan Jellenta w pracy "Walki o Rawicz i Leszno w r. 1919 w świetle opracowań niemieckich" (Warszawa 1939), tak widziała nasz atak strona niemiecka: "Polacy posuwali się na froncie szerokości 13 kilometrów, usiłując okrążyć miasto z północy i południa. Załogi okolicznych wsi znajdowały się w ogniu. Trzy słabe placówki niemieckie w miejscowościach na wschód i południo-wschód od Rawicza zostały przez powstańców zaskoczone i zniesione. Wkrótce zaalarmowano garnizon rawicki. Oddziały 50 p.p. rzucono na zagrożone krańce miasta, tworząc z nich częściowo odwody. Lecz nim zdążono je użyć - padła wieś Polskie Dębno, gdzie Polacy zdobyli dwie armaty. To samo stało się z miejscowością Łaszczyn i wspierającymi tutaj załogę - dwiema haubicami. Do przeciwnatarcia wyznaczono ostatnią kompanię 50 p.p. Tymczasem Polacy zostali przez pluton Straży Ludowej odrzuceni z linii kolejowej na południe od Rawicza - z Kątów. Na północy dotarli powstańcy do linii kolejowej Rawicz-Leszno, gdzie poczęli niszczyć przewody telegraficzne i tor kolejowy, przy czym osaczyli dzielnie się broniącą obsadę we wsi Dąbrówka, której haubice musiały strzelać... "nawet w tył"...
Z nastaniem dnia... "siła polskiego natarcia załamała się"... Sarnowa i Szymanowa (na wschód od Rawicza) pozostały w niemieckim ręku. Dębno i Łaszczyn odzyskano nad ranem, a nadjeżdżający z Leszna pociąg pancerny uniemożliwił Polakom dalsze niszczenie toru kolejowego, zadając im bardzo dotkliwe straty, oraz zmuszając ich do rychłego odwrotu. Około godz. 9 położenie pierwotne zostało wszędzie przywrócone. Stracono jednak cztery działa i poniesiono bolesne straty w ludziach, które atoli po stronie polskiej były znacznie większe. Powstańcy utracili zaś w materiale trzy karabiny maszynowe i ponadto - 40 jeńców. Jeńcy ci zeznali, że w walkach uczestniczyły świeżo utworzone i doskonale wyposażone bataliony: Koźmiński i Jarociński. Zdaniem autora pod względem liczby przeważali powstańcy nad Niemcami kilkakrotnie. Rawicza nie zdobyli z powodu... "słabego ducha zaczepnego i złego dowodzenia"... oraz z powodu... "nieustępliwej stanowczości obrońców"..."
Tym samym pierwsze podejście do prestiżowego zdobycia Rawicza nie powiodło się i obie strony przystąpiły do planowania próby kolejnego rozstrzygnięcia, ściągając pospiesznie posiłki. Jarosław Kiliński
Na ilustracji powstańczy mural na murach osławionego rawickiego więzienia.
