Redakcja Nowy Poznań
Koniec "Murzyna"?
Rada Języka Polskiego, składająca się z ok. 40 specjalistów, zaleca unikanie używania w mediach, administracji i w szkołach popularnego określenia czarnoskórej osoby. Podczas posiedzenia plenarnego wydano opinię, według której określenie "Murzyn" jest nacechowane negatywnie i obarczone złymi skojarzeniami. Tymczasem słowo MURZYN, oznaczające: "człowiek rasy czarnej", jest jednym ze starszych słów w pisanej polszczyźnie - notowane było już w XIV w. Powstało w trakcie przekładania Biblii na język polski, jako jedna z form tłumaczenia łacińskiej nazwy Maurus. Jest zatem blisko spokrewnione ze słowem Maur, do XIX w. używanym na określenie zamieszkujących Półwysep Iberyjski muzułmanów, a także Arabów i Berberów z północno-zachodniej Afryki (mieszkańców starożytnej Mauretanii).
Czy sprawę cenzury tego słowa można uznać za część ekspansji ideologicznej lewicowego multikulturalizmu, który każe zakłamywać historię, kulturę oraz zmieniać obyczaje dla potrzeb zamazania tożsamości narodowej w krajach o bardziej konserwatywnej formacji? Czy epatowanie Polaków nieprawdziwymi obrazami i nie ich kompleksami - przecież to w Ameryce i Europie Zachodniej przez wieki utrzymywano niewolnictwo - jest uzasadnione? Proponuję zatem, nie przyjmujmy zakłamanej narracji i swobodnie używajmy słowa murzyn (małą literą, bo to nie jest nazwa narodowości) i zwyczajnie, nie dajmy się zwariować. PB