Redakcja Nowy Poznań
Sromotna porażka Lecha Pozań
Wczoraj odbył się przedostatni mecz Lechitów w tegorocznej edycji Ekstraklasy.
Lech Poznań - Pogoń Szczecin, mecz zakończył się wynikiem 0:4 dla Portowców. Czy na grę mogła mieć wpływ informacja o śmierci człowieka legendy klubu - Eugeniusza Głozińskiego?
Na oficjalnej stronie Lecha przypominają o Głozińskim: Wychowanek klubu, jego piłkarz, później przez wiele lat pracownik. Związany był z Kolejorzem przez blisko pół wieku.
Przed meczem nastąpiła minuta ciszy a piłkarze Lecha wyszli w czarnych opaskach na rękawkach, wszytko po to, by uczcić pamięć po "Geniu". Sam mecz rozpoczął się fatalnie dla Lecha i już w 2' minucie meczu niefortunna interwencja Rohne zamieniła się w gola samobójczego. Kolejne bramki dokładali Sebastian Kowalski w 39' oraz Kamil Drygas strzelając "do szatni". Pomimo kilku okazji Lecha w drugiej połowie, żadna z nich nie przeobraziła się w bramkę, gola za to dołożyli Portowcy, a dokładniej zawodnik z ławki rezerwowej Tomas Podstawski w 90' meczu.
Po meczu głos zabrał trener Dariusz Żuraw, który opisywał wczorajszy dzień w jak najgorszych barwach: To był czarny dzień: od informacji o panu Geniu, przez mecz, poprzez kontuzje. Nic nie wychodziło, Pogoń była bardziej świeża, agresywna, zdeterminowana. Widać było, że nasze głowy nie są tam, gdzie być powinny. Mamy jeszcze jedno spotkanie do rozegrania do końca roku. Musimy wszystko pozbierać i potem myśleć, co dalej.
Tymoteusz Puchacz obrońca Lecha wypowiadał się tak:
Pogoń była dziś od nas zdecydowanie lepsza. Grała w piłkę, nie bała się tego robić, wychodziła spod pressingu. Jakby to oni byli Lechem Poznań.Przeciwnik zasłużył na to zwycięstwo. Gratulacje.